Szliśmy w ciszy przez las. Rzadko bywałam w tych okolicach, raczej wolę otwarte tereny. Dotarliśmy na kraniec lasu.
-Dziękuję, że mnie odprowadziłeś. - rzekłam i się uśmiechnęłam. Chwilę stałam w miejscu. Na chwilę spuściłam wzrok, a po chwili zrobiłam krok w jego stronę. Wyciągnęłam głowę, dałam mu buziaka w policzek, po czym szybkim krokiem poszłam przed siebie.
Zt