// Ehh... xD Najchętniej przeszłabym od razu do rzeczy xD A ten tego... Alyss nie ciekawi, co z tamtą wrzeszczacą facetką? xD
Osunął się powoli na ziemię, plecami cały czas opierając się o pień drzewa. Nie miał zielonego pojęcia, co ma robić. I tak źle i tak źle... Czyjego głosu słuchać? Serca, czy rozumu? Podświadomie twierdził, że powinien wybrać to drugie. Problem tkwił w tym, że to pierwsze było silniejsze i nie sposób było to uciszyć. Nie ma chyba nic gorszego, niż uczucie rozdarcia i bezradności.
Wstał. Właśnie miał zamiar zrobić coś, co normalnie w życiu by mu na myśl nie przyszło. Serce waliło mu trochę szybciej, niż normalnie. Zabawne uczucie. Ruszył w kierunku miejsca, gdzie znajdowała się nifma, dalej nie mogąc uwierzyć, że to robi.
- Alyss... - zaczął, niezbyt głośno. Onieśmielała go trochę. Jego - wielkiego Ezia, nieustraszonego zabójcę...