// Dobra... To tam ten tego... Jest dzień operacji, szpik bardzo podobny, lekarze myślą, że Alyss i Ezio to rodzeństwo (ah, te podrobione dokumenty ... ^^)
Wszedł do sali, gdzie leżała Alyss. Do operacji zostało jeszcze parę godzin. Podszedł do okna i przyglądał się z wielkim zainteresowaniem autom mknącym po niezbyt odległej drodze. Nie odezwał się. Szczerze, to nie czuł się najlepiej. Zestresował się, biedulek, przed operacją... Kto by pomyślał, że seryjny morderca boi się takich rzeczy?
To wszystko tłumił jednak w środku. Na zewnątrz wydawał się zupełnie opanowany. Ach, te pozory...