1
- Ciekawe, kto teraz zajmie się barem - westchnęła. Od razu uprzedzając jakiekolwiek pytanie od Alice'a dodała: - Spokojnie, nie potrzebuję pracy, mam w swoim domu studio fotograficzne, a to co zarobię jest wystarczające na utrzymanie domu i mnie samej.
Elizabeth włączyła aparat, który jakimś dziwnym cudem jeszcze działał po tym, jak został oblany alkoholem i na pewno przy okazji w coś uderzył. Po upewnieniu się, że plecak ułożony jest w taki sposób, że się nie przewróci, chyba, że ktoś go poruszy, Beth stanęła przed barem. Eliza w dalszym ciągu była w lekkim upojeniu alkoholowym, o ile mówiła normalnie, jakikolwiek ruch sprawiał jej problem i musiała się trzymać czegokolwiek, żeby nie przewróciła się. Przyjęła w jej "pijackim mniemaniu" bardzo profesjonalną pozycję i zaczęła robić zdjęcia - baru, ścian, drzwi do toalety (w której ona sama się chowała), a na koniec pijanej dziewczynie na stole, tej dziwnej szarej osobie i Alice'owi, zanim ten cokolwiek powiedział. Kiedy skończyła robić "sesję", wyłączyła aparat, złapała za plecak i skierowała się w stronę drzwi.
- Jak będziesz coś wiedział na temat tego zjawiska co się stało tam na łące to możesz dać znać - zmarszczyła nos. Jakim cudem mężczyzna ma się z nią skontaktować, skoro jedyne co on o niej wie, to to, że ma na imię Elizabeth i jest fotografem? Otworzyła plecak i sięgnęła do jednego z albumów. Wyciągnęła wizytówkę i położyła ją na stoliku obok Alice'a. - To do kiedyś tam.
Otworzyła drzwi i wyszła z lokalu.
Wizytówka - strona 1:
Wizytówka - strona 2:
Elizabeth włączyła aparat, który jakimś dziwnym cudem jeszcze działał po tym, jak został oblany alkoholem i na pewno przy okazji w coś uderzył. Po upewnieniu się, że plecak ułożony jest w taki sposób, że się nie przewróci, chyba, że ktoś go poruszy, Beth stanęła przed barem. Eliza w dalszym ciągu była w lekkim upojeniu alkoholowym, o ile mówiła normalnie, jakikolwiek ruch sprawiał jej problem i musiała się trzymać czegokolwiek, żeby nie przewróciła się. Przyjęła w jej "pijackim mniemaniu" bardzo profesjonalną pozycję i zaczęła robić zdjęcia - baru, ścian, drzwi do toalety (w której ona sama się chowała), a na koniec pijanej dziewczynie na stole, tej dziwnej szarej osobie i Alice'owi, zanim ten cokolwiek powiedział. Kiedy skończyła robić "sesję", wyłączyła aparat, złapała za plecak i skierowała się w stronę drzwi.
- Jak będziesz coś wiedział na temat tego zjawiska co się stało tam na łące to możesz dać znać - zmarszczyła nos. Jakim cudem mężczyzna ma się z nią skontaktować, skoro jedyne co on o niej wie, to to, że ma na imię Elizabeth i jest fotografem? Otworzyła plecak i sięgnęła do jednego z albumów. Wyciągnęła wizytówkę i położyła ją na stoliku obok Alice'a. - To do kiedyś tam.
Otworzyła drzwi i wyszła z lokalu.
Wizytówka - strona 1:
Wizytówka - strona 2: