Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Cassandra]

Zamachałam skrzydełkami gdy nagle znalazłam się w powietrzu.

[Haru]

-Chyba Ci się gościu pokręciło. Nie masz prawa mówić do niej tak bo oberwiesz-warknąłem i zamieniłem się w wilka.

[Cassandra]

Tym razem zmieniłam postać na żółciutkiego kanarka.
KANAREEEK!

[Karo]

- Haru, spokojnie - podeszła bliżej brata, by w razie czego go przytrzymać.

[Cassandra]

Ćwierkając ostrzegawczo przysiadłam na głowie Karo.

[Rascal]

Zaśmiał się wrednie.
- No już się boję!

[Karo]

- Nie bić się - warknęła.

[Cassandra]

Nastroszyłam piórka teraz wyglądając jak żółta wbijająca się w oczy piłeczka.

[Haru]

Zacząłem warczeć na basiora.

[Karo]

- Ej. Macie się nie bić. Bo jak się dowiem, to nie ręczę za siebie - syknęła i wyszła z kanarkiem na głowie.

[Alycia]

Wyszłam z wody. Spojrzałam na 2 wilki, które były widocznie wrogo do siebie nastawione.

[Rascal]

- Dobra dobra Sunia nie bój żaby! - zaśmiał się.

[Alycia]

Z pomocą magii sprawiłam, że woda jakby odeszła ode mnie, dzięki czemu byłam sucha.

//Nie mam weny :c

[Haru]

Miałem ochotę skoczyć mu do gardła. Wciąż warczałem.
-Ona nie jest Sunia. Czego w tym zdaniu nie rozumiesz głąbie? Jak chcesz Ciebie możemy tak nazywać, ale nie Karo idioto.-wysyczałem i siadłem.

[Syriusz]

Ocknąłem się z rozmyślania. Zerknąłem na Bezana - znów miał nieprzytomne oczy, gadał z kimś. Jak on z tym wytrzymuje? Pokręciłem głową. Dla mnie bycie demonicznym ''duszofonem'' było zbyt ciężkie i w większej części po prostu nudne.